[MUSIC]
Szybkim ruchem przebijałam się przez tłum. Pewnie gdyby Greg nie trzymał mnie za rękę dawno bym się już zgubiła. Zatrzymał się i uśmiechnął do mnie. Wyciągnął do mnie rękę i szybkim ruchem zakręcił moim ciałem dookoła, a potem mnie złapał. Zrobiło mi się gorąco.
-Nie spinaj się. Wsłuchaj się w muzykę i nie myśl czy robisz to dobrze.- uśmiechnął się prze słodko. Ja mam się nie spinać?
Położył swoje dłonie na moich biodrach i powoli zaczął wprawiać je w ruch. Zaczynało mi się to podobać. Po chwili moje ciało samo zaczęło się ruszać w rytm muzyki. Nie wiem czy to zasługa Greg'a, czy alkoholu. Pewnie musiałam śmiesznie wyglądać, ale teraz mnie to nie obchodziło. Greg przyciągnął mnie mocno do siebie. Moja ręka odruchowo spoczęła na jego rozgrzanej klatce piersiowej.
-Całkiem nieźle.- wykrzyczał mi do ucha, po czym zakręcił mną i ponownie złapał.- Nie bój się.- powiedział. Że co? Czego mam się nie bać...?
Nagle Greg podniósł mnie do góry lekko podtrzymując za pośladki. Byłam lekko przestraszona, ale gdy szybkim ruchem opuścił mnie na ziemię i mną zakręcił zaczęłam się śmiać.
-Wariat!!- wykrzyczałam roześmiana.- Muszę odpocząć, zgrzałam się.
-Może pójdziemy na jednego?- poruszył swoim brwiami.
-Ok, prowadź.- uśmiechnęłam się, a on objął mnie w pasie.
* * *
Cofam wszystko co powiedziałam. Jeżeli sądziłam, że jestem porządnie wstawiona jakieś dwie godziny temu to się myliłam. Teraz dopiero jestem wstawiona.. albo raczej pijana.
-W sumie to nic o Tobie nie wiemy...- wybełkotał Zayn.- Skąd jesteś?
-Z Philadelphi.- odpowiedziałam i upiłam łyk swojego drinka.
-Amerykaneczka..- uśmiechnął się.
-Spadaj.- pokazałam mu język.
-Idzie pani kapryśna.- bąknął Niall.
-Kto?- zdziwiłam się.
-Chyba raczej co!- skrzywił się Zayn.
Koło nas stanęła dziewczyna z miną ala "Podziwiajcie królową" , a za nią stał nikt inny jak Styles.
-Cześć Shannon.- przywitali się z nią od niechcenia moi towarzysze.
-Hej.- odpowiedziała nie zbyt emocjonalnie.
-A to kto?- kiwnęła w moim kierunku.
-To Sophie.- wytłumaczył Liam.- Jest tutaj nowa.
-Nie wątpię.- spojrzała na mnie przenikliwym wzrokiem.
-Hej Shannon.- uścisnęła ją Cara, która dopiero co przyszła wraz ze swoim chłopakiem. Gdzie oni się podziewali. Kompletnie o nich zapomniałam.
-Poznałaś już Sophie?- zapytała.
-Taaa...
-Drinka?- zapytała ją Cara.
-Shot'a.- bąknęła.
Dziwnie się czuła w towarzystwie Shannon, która ciągle gapiła się na mnie jak na jakiegoś intruza, robala. No i w dodatku Harry, który ciągle milczał i w ciszy popijał swoje drinka co jakiś czas spoglądając w moją stronę.
-Cara, trochę źle się czuję chcę wracać. Możesz załatwić mi kogoś kto mnie odwiezie?- zapytałam.
-Niestety ja i Dan jesteśmy schlani. Może Liam?- uśmiechnęła się i spojrzała w stronę chłopaka.
-Z wielką chęcią, ale nie chce nas pozabijać.- zaśmiał się.
-Ja mogę Cię podwieźć.- wciął się Harry. Co?? Nie...nie, nie, nie.
-Harry, pogięło Cię!! Chcesz mnie zostawić tu samą?- wybuchła Shannon.
-Nie przesadzaj..- przewrócił oczami.- Przecież wrócę, a po za tym zostaniesz ze znajomymi.- Shannon fuknęła pod nosem i założyła ręce na wysokości klatki piersiowej.- Rób co chcesz, nie zamierzam czekać.
-Harry, ale ty chyba też piłeś.- wskazałam wzrokiem na kubeczek.
-To cola.- wytłumaczył.- Chodź.- powiedział po czym się odwrócił.
-Szybko pożegnałam się ze znajomymi i szybkim krokiem dogoniłam Harrego.
Zimny powiew wieczornego wiatru uderzył w moje ciało wywołując nieprzjemne dreszcze.
-Trzymaj.- Założył kurtkę na moje ramię.
-Dzięki..- uśmiechnęła się niepewnie.- To twój samochód?- spojrzałam na auto, które uruchomił malutkim pilocikiem przy kluczach.
-Tak. Wsiadaj.
*************************************************
Hej!
Staram się nadrobić zaległości. Niebawem dodam kolejny. Jest tu jeszcze ktoś??
Za błędy przepraszam :*