wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 4

[MUSIC]


Szybkim ruchem przebijałam się przez tłum. Pewnie gdyby Greg nie trzymał mnie za rękę dawno bym się już zgubiła. Zatrzymał się i uśmiechnął do mnie. Wyciągnął do mnie rękę i szybkim ruchem zakręcił moim ciałem dookoła, a potem mnie złapał. Zrobiło mi się gorąco. 
-Nie spinaj się. Wsłuchaj się w muzykę i nie myśl czy robisz to dobrze.- uśmiechnął się prze słodko. Ja mam się nie spinać? 
Położył swoje dłonie na moich biodrach i powoli zaczął wprawiać je w ruch. Zaczynało mi się to podobać. Po chwili moje ciało samo zaczęło się ruszać w rytm muzyki. Nie wiem czy to zasługa Greg'a, czy alkoholu. Pewnie musiałam śmiesznie wyglądać, ale teraz mnie to nie obchodziło. Greg przyciągnął mnie mocno do siebie. Moja ręka odruchowo spoczęła na jego rozgrzanej klatce piersiowej.
-Całkiem nieźle.- wykrzyczał mi do ucha, po czym zakręcił mną i ponownie złapał.- Nie bój się.- powiedział. Że co? Czego mam się nie bać...?
Nagle Greg podniósł mnie do góry lekko podtrzymując za pośladki. Byłam lekko przestraszona, ale gdy szybkim ruchem opuścił mnie na ziemię i mną zakręcił zaczęłam się śmiać.
-Wariat!!- wykrzyczałam roześmiana.- Muszę odpocząć, zgrzałam się.
-Może pójdziemy na jednego?- poruszył swoim brwiami.
-Ok, prowadź.- uśmiechnęłam się, a on objął mnie w pasie.

* * *

Cofam wszystko co powiedziałam. Jeżeli sądziłam, że jestem porządnie wstawiona jakieś dwie godziny temu to się myliłam. Teraz dopiero jestem wstawiona.. albo raczej pijana. 
-W sumie to nic o Tobie nie wiemy...- wybełkotał Zayn.- Skąd jesteś?
-Z Philadelphi.- odpowiedziałam i upiłam łyk swojego drinka.
-Amerykaneczka..- uśmiechnął się.
-Spadaj.- pokazałam mu język.
-Idzie pani kapryśna.- bąknął Niall.
-Kto?- zdziwiłam się.
-Chyba raczej co!- skrzywił się Zayn.
Koło nas stanęła dziewczyna z miną ala "Podziwiajcie królową" , a za nią stał nikt inny jak Styles.
-Cześć Shannon.- przywitali się z nią od niechcenia moi towarzysze.
-Hej.- odpowiedziała nie zbyt emocjonalnie.
-A to kto?- kiwnęła w moim kierunku.
-To Sophie.- wytłumaczył Liam.- Jest tutaj nowa.
-Nie wątpię.- spojrzała na mnie przenikliwym wzrokiem.
-Hej Shannon.- uścisnęła ją Cara, która dopiero co przyszła wraz ze swoim chłopakiem. Gdzie oni się podziewali. Kompletnie o nich zapomniałam.
-Poznałaś już Sophie?- zapytała.
-Taaa...
-Drinka?- zapytała ją Cara.
-Shot'a.- bąknęła.
Dziwnie się czuła w towarzystwie Shannon, która ciągle gapiła się na mnie jak na jakiegoś intruza, robala. No i w dodatku Harry, który ciągle milczał i w ciszy popijał swoje drinka co jakiś czas spoglądając w moją stronę.
-Cara, trochę źle się czuję chcę wracać. Możesz załatwić mi kogoś kto mnie odwiezie?- zapytałam.
-Niestety ja i Dan jesteśmy schlani. Może Liam?- uśmiechnęła się i spojrzała w stronę chłopaka.
-Z wielką chęcią, ale nie chce nas pozabijać.- zaśmiał się.
-Ja mogę Cię podwieźć.- wciął się Harry. Co?? Nie...nie, nie, nie.
-Harry, pogięło Cię!! Chcesz mnie zostawić tu samą?- wybuchła Shannon.
-Nie przesadzaj..- przewrócił oczami.- Przecież wrócę, a po za tym zostaniesz ze znajomymi.- Shannon fuknęła pod nosem i założyła ręce na wysokości klatki piersiowej.- Rób co chcesz, nie zamierzam czekać.
-Harry, ale ty chyba też piłeś.- wskazałam wzrokiem na kubeczek.
-To cola.- wytłumaczył.- Chodź.- powiedział po czym się odwrócił.
-Szybko pożegnałam się ze znajomymi i szybkim krokiem dogoniłam Harrego.
Zimny powiew wieczornego wiatru uderzył w moje ciało wywołując nieprzjemne dreszcze.
-Trzymaj.- Założył kurtkę na moje ramię.
-Dzięki..- uśmiechnęła się niepewnie.- To twój samochód?- spojrzałam na auto, które uruchomił malutkim pilocikiem przy kluczach.
-Tak. Wsiadaj.

*************************************************
Hej!
Staram się nadrobić zaległości. Niebawem dodam kolejny. Jest tu jeszcze ktoś?? 
Za błędy przepraszam :*




poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 3

Usiadł na przeciwko mnie i powolnym ruchem przystawił czerwony kubeczek do swoich ust i upił z niego duży łyk. Gdy zauważył, że się mu przyglądam natychmiastowo odwróciłam wzrok.
-Idę po drinka idziesz ze mną?- zapytała nagle Cara.
-Emm... Tak, pewnie.- wstałam.
-Chce ktoś drinka?- zapytała.
-Ja...- usłyszałam jego ochrypły głos, który wywołał u mnie fale dreszczy.
Ruszyłyśmy w stronę dużej kuchni. Była trochę zbyt dużo jak dla mnie. W ogóle czyj to jest dom? Kto normalny udostępnia dom do zrobienia imprezy z taką dużą ilością gości?
-Greg!- krzynęła Cara, a po chwili w naszą stronę odwrócił się wysoki, prawie łysy chłopak. Musieli się naprawdę dobrze znać, bądź długo nie widzieć, bo przytulili się jak przyjaciele.
-Sophie, poznaj mojego brata.- Aha, to już wszystko rozumiem.
Uścisnęłam dłoń chłopaka, po czym się przedstawił. Dopiero teraz, gdy porządnie zeskanowałam jego twarz zauważyłam, że wraz z Carą są bardzo do siebie podobni. Te same oczy i ten sam uśmiech.
Chłopak sporządził nam drinki, po czym jego siostra zaciągnęła go wraz z nami.
-Sophie, zaraz wrócę. Dasz drinka Harremu?- Cholera!
-Taa... jasne.- wymamrotałam i zmusiłam się do uśmiech.
Powolnym krokiem przeciskałam się przez ludzi i zmierzałam ku wielkiej skórzanej kanapie. Od razu zauważyłam ciemną czuprynę Zayn'a, który zaraz też odnalazł mnie wzrokiem. Rozmawiał z Harrym.
-Proszę.- wyciągnęłam rękę z drinkiem w stronę Harrego.
-Dzięki.- uśmiechnął się.
To dziwne. W jednej chwili się go boję, a w drugiej chwili mięknę przez jego uśmiech. Jak on to robi? 
Usiadłam ze swoim drinkiem na kanapie między wpół roześmianym Zaynem i wpół pijanym Niall'em.
-A więc kochana...- zaczął swoją pijacką gadkę Niall.- Masz chłopaka?
-W sumie to nie.- odpowiedziałam. 
-Taka ładna dziewczyna i nie ma chłopaka?- wtrącił Zayn na co wybuchłam śmiechem.
-Dobra, dobra cwaniaki! A wy macie dziewczynę, co?- uniosłam pytająco brew.
-Dziewczynę?- prychnął Zayn.- Zobacz ile jest ich dookoła.- wywróciłam oczami.- Mogę śmiało wybierać.- puścił oczko do jednej z przechodzących dziewczyn, na co ona się zarumieniła i delikatnie uśmiechnęła.- Widzisz. Już jest moja.- jaki skromniutki.
-A ty Niall?- zwróciłam się do blondyna.
-Czekam na tą właściwą.- uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów.
-"Czekam na właściwą."- prychnął Zayn.- Stary, ogarnij się w końcu! To, że Natalie z Tobą zerwała nie oznacza, że masz być wiecznie  sam.- oh, jaki delikatny.
-Spierdalaj.- mruknął Niall.
-Mam nadzieję, że nie zanudzacie mojej współlokatorki.- wcięła się Cara. Nawet nie wiem kiedy dosłownie wyrosła z ziemi i stanęła przed nami. 
-Skądże! Jest w dobrych rękach!- zaoponował Niall.
-Harry chodź tutaj!- wydarł się Zayn. nie, nie, nie, nie.
Chłopak z poczochraną, kręconą czupryną zbliżał się w naszą stronę. Poczułam jak moje ciało przebiegają dreszcze. 

* * *

Byłam już nieźle wstawiona. Czułam się dobrze, ale powieki moich zmęczonych oczu toczyły ze mną walkę. Jestem taka zmęczona!
Cara zaczęła opowiadać mi o swoich wakacjach i o tym jak zwiedzała Europę. Szczerze, to po jakiś kilku minutach wyłączyłam się i tylko jej przytakiwałam.
Moja uwaga spoczęła na Harrym. Moje oczy lustrowały jego twarz. Jest naprawdę gorący! Nadal czuję strach, gdy jestem w jego pobliżu, ale odkąd mu się tak przyglądam boję się go mniej. Nagle poczułam mocne uderzenie w ramię.
-Ałć!- pisnęłam i spojrzałam na sprawcę mojego dopiero co formującego się siniaka. Cara.
-Słuchasz mnie do cholery!?- spojrzała na mnie poirytowana.
-Ja...- kurwa.
-Ahhaa...- wyszczerzyła się.- Gapiłaś się na Harrego?- wyszeptała do mnie z bananem na twarzy.
-Nie!- No może trochę. To zbrodnia?
-Jasne... Harry jest całkiem gorący. Uważasz, że jest gorący?
-Zamknij się.- przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się.
-Nie zakochuj się, on...- muzyka trochę zagłuszała mi jej słowa.
Nagle zobaczyłam jak Harry podrywa się z kanapy i przytula kogoś mocno. Chyba jakiegoś kolegą, bo to jest typowo męskie przywitanie. Serio, faceci muszą się tak mocno klepać po plecach? 
Poczułam jak nogi się pode mną uginają, gdy zobaczyłam jego twarz. Przymrużyłam oczy, aby wyostrzyć wzrok. Tak, to on! 
-Sophie!?- jego wzrok spoczął centralnie na mnie.
-Hej, Liam.- uśmiechnęłam się jak najbardziej sympatycznie. Fakt, faktem nie spodziewałam się go tutaj.
-Co ty tu robisz?- usiadł pomiędzy mną, a Niall'em.
-Cara mnie tu przywlekła. To moja współlokatorka.- wyjaśniłam.
-Myślałem, że jesteś grzeczną dziewczynką.- zaśmiał się.- Ale miło cię tu widzieć.
Spojrzałam w stronę Harrego i zobaczyłam, że przytula się z jakąś dziewczyną, a potem się całują. To jego dziewczyna?
-Nie gap się na nich.- szturchnęła mnie Cara.
-Kto to?- zapytałam.
-Shannon, dziewczyna Styles'a.- ohh.
-Jak się bawicie, dziewuchy?- wepchnął się miedzy nas Greg.
-Dobrze, ale ty chyba też.- szturchnęła go w ramię Cara.
-Ahh rewelacyjnie. Tak się zastanawiam... Sophie zatańczysz ze mną?- zapytał. Że co? Że ja? Haha.. 
-Emm... tak jasne.- uśmiechnęłam się nerwowo. Boże, serio? Ja nie umiem tańczyć. Nie umiem,no !

*******************************
Za wszelkie błędy przepraszam!
Witam was po DŁUGIEJ przerwie :*

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 2

Starsza, niezbyt miła pani, która urzędowała na recepcji wręczyła mi mapkę, plan zajęć i klucz do pokoju. Korytarze są strasznie kręte przez co mam duży problem z dotarciem do swojego pokoju. Cholera! Zwariuję. Gdzie jest ten pokój? Po dłuższym błądzeniu w końcu znalazłam. Włożyłam klucz do zamka, ale okazało się, że drzwi są otwarte. Weszłam do środka i ujrzałam dziewczynę. Miała długie brązowe włosy do pasa, a jej twarz była śnieżno blada. Duże zielone oczy wpatrywały się we mnie ze zdziwieniem.
-Cześć.- weszłam niepewnie i zamknęłam za sobą drzwi.- Jestem Sophie.- wyciągnęłam dłoń w jej stronę.
-Cara.- uścisnęła moją dłoń.- Bałam się, że moja współlokatorka to będzie jakaś straszna nudziara.- zaśmiała się.- Ty na taką nie wyglądasz.
-Ty również.- zachichotałam.- Mogę zająć łóżko przy oknie?- zapytałam.
-Pewnie!- naszą rozmowę przerwało natarczywe pukanie do drzwi.
-Przepraszam, to pewnie mój chłopak.- podeszła szybkim krokiem do drzwi i je otworzyła.
Do środka wszedł brunet, którego twarz wydawała się bardzo tajemnicza i zagadkowa. Dziewczyna ucałowała go w policzek, po czym zwróciła się do mnie.
-Jeżeli chcesz możesz się zabrać z nami wieczorem na małą imprezę.- zaoferowała.
-Pomyślę nad tym.- odpowiedziałam.
-Nawet jak się nie zgodzisz to i tak wyciągnę Cię z tej nory!- zaśmiała się.- Do zobaczenia!- rzuciła na odchodne. 
Przez około godzinę rozpakowywałam swoje klamoty, tak abym chociaż w pięćdziesięciu procentach poczuła się jak w domu. Gdy już skończyłam nie miałam co robić. Postanowiłam wyjść z pokoju i porozglądać się dookoła. Szkoła jest naprawdę wielka i można się w niej zgubić. Najbardziej podoba mi się cześć zewnętrzna szkoły. Wszystko tutaj jest takie perfekcyjne. Nawet trawa wydaje się bardziej zielona niż wszędzie indziej.
Gdy już trochę pozwiedzałam wróciłam do pokoju, w którym zastałam moją współlokatorkę.
-No w końcu jesteś! Czekałam na Ciebie.- wytłumaczyła.
-Na mnie?- zdziwiłam się.
-No, a niby na kogo?- zaśmiała się.- Zabieram cię na imprezę.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale! Idziesz i koniec kropka. Tylko trochę cię podrasujemy.- zaśmiała się i popchnęła mnie na duże drewniane krzesło.- Zajmę się Tobą.
* * * 

Nie byłam zbyt pewna, czy makijaż jakim pokrywał moją twarz do końca mi odpowiadał. Nie był zbyt mocny, mimo iż Cara przed pół godziny próbowała mnie przekonać do dość ciemnego, mocnego makijażu. Moja twarz niezbyt się zmieniła. Była pokryta niewielką ilością pudru, na powiekach miałam równe czarne kreski, a na ustach delikatną różową szminkę. Dobrze się czułam, ale to było kompletnie nie w moim stylu. 
Wraz z Carą i Dan'em (chłopakiem brunetki) dojechaliśmy na miejsce. Przed budynkiem było mnóstwo nieźle już pijanych osób, a była dopiero prawie 21. Nie pierwszy raz byłam na takiej imprezie. Kiedyś nawet zbyt bardzo się upijałam i potem wychodziły z tego różne problemy. Od tamtej pory spożywam jak najmniej alkoholu. 
W środku było głośno i duszno. Czułam w powietrzu unoszący się zapach alkoholu, potu i dymu papierosowego. Cara ciągnęłam mnie przez tłum za rękę i co chwila wpadałyśmy na jakiś pijanych gości, których oczywiście znała. Dan gdzieś zniknął. 
W końcu się zatrzymałyśmy przy dużej kanapie, na której siedziała grupka osób.
-No cześć!- przywitała się ze znajomymi pocałunkiem w policzek.- To jest Sophie moja współlokatorka.
-Hej.- Uśmiechnęłam się niepewnie.
-Jestem Zayn.- jeden z chłopaków przejął inicjatywę i uścisnął moją rękę. Boże, ale jestem wstydliwa..- To jest Niall.- wskazał na blondyna, który jako jedyny wyglądał na miłego. Zayn też wydawał się miły, chociaż trochę odstraszał mnie taką dużą ilością tatuaży.
Poznałam parę dziewczyn, które wydawały się naprawdę w porządku. Większość towarzystwa Cary jest dość... wytatuowana, ale są też, którzy ich nie posiadają. 
Zayn przyniósł mi drinka. Jest naprawdę miły, nawet z tymi tatuażami. Ma ich naprawdę strasznie dużo.
-Dlaczego masz ich tak dużo?- zapytałam trochę zbyt śmiało?
-Tatuaży?- zaśmiał się.
-Yhym...- uśmiechnęłam się lekko.
-Każdy z nich coś dla mnie znaczy.- wyjaśnił.- Chcesz drinka?- zapytał i wysunął w moją stronę mały, czerwony kubeczek, na co kiwnęłam głową i odebrałam od niego kubek.
-O w końcu się pojawił!- krzyknął Dan , który wrócił nawet nie wiem kiedy.- Siema stary!- poklepał chłopaka po ramieniu i wręczył mu taki sam kubek jak mnie.
-Kto to jest?- szepnęłam do Cary i wskazałam na chłopaka w obcisłej białej koszulce z krótkim rękawem i ciemnych obcisłych jeansach. 
-To jest Harry..- jak na zawołanie chłopak spojrzał na nas. Zlustrował mnie wzrokiem po czym spojrzał mi w oczy. Wyglądał naprawdę dobrze. Jego kręcone włosy idealnie opadały na jego oczy. Zauważyłam, że ma kolczyk w wardze. Mimo tego, że jest gorący coś w środku mnie rozsyłało po moim ciele chłód i uczucie strach. Bałam się go?

___________________________
Witam was dwójką!!! 
Paulina.x

niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 1

Czekałam na ten dzień, a gdy w końcu nadszedł zaczęłam mieć wątpliwości. Nie wiem, czy sobie poradzę. Dobrze mi tutaj w Philadelphii wraz z dziadkami. Nie chcę wyjeżdżać. Z tego co słyszałam w Londynie też jest pięknie i bardzo się cieszę, że będę mogła poznać to miasto i tamtejszych ludzi, ale... No właśnie jest jedno wielkie "ale". Zbyt bardzo jestem zżyta z dziadkami. Po śmierci Mamy i Taty zostali mi tylko oni. Nie mam rodzeństwa. Gdyby nie babcia i dziadek byłabym zupełnie sama. 
-Kochanie jesteś już gotowa?- pogładził mnie po ramieniu dziadek, jednocześnie wyrywając z zamyśleń.
-Tak.- uśmiechnęłam się do niego i cmoknęłam go w policzek.
-Skarbie, obiecaj mi, że będziesz o siebie dbała. Że będziesz dzwoniła do nas wtedy kiedy będziesz tylko mogła.- cała babcia.
-Dobrze babciu.- zaśmiałam się.
-Pamiętaj, że w Londynie jest zimno. Ubieraj się ciepło i nie zapominaj o czapce!
-Ruth, daj spokój.- pokręcił głową mój dziadek.- Nasza wnuczka jest już prawie dorosła.
-Tak, wiem.- o nie babciu, tylko nie płacz.- Uważaj na siebie.- wraz z dziadkiem ucałowali mnie po raz ostatni, po czym wsiadłam do taksówki i jeszcze na pożegnanie pomachałam im.
Westchnęłam głośno. Nie wiedziałam, czy robię dobrze. Studia to coś o czym marzyłam, ale wiem, że będę tęskniła. 

* * *

Lot minął mi całkiem przyjemnie. Byłam szczęśliwa, że jestem już na miejscu. Odebrałam swoje bagaże i powoli kierowałam się przed lotnisko w poszukiwaniu postoju taksówek. Nagle poczułam silne zderzenie i ból prawego ramienia.
-Przepraszam najmocniej.- powiedziałam zawstydzona i spojrzałam na uroczego bruneta.
-To ja przepraszam.- uśmiechnął się.- Jestem Liam.- wysunął w moim kierunku dłoń.
-Sophie.- odwzajemniłam jego gest.
-W ramach przeprosin, może mógłby Cię gdzieś podrzucić?- zapytał.
-Ale...- próbowałam się sprzeciwić, ale mi przerwał.
-Nalegam.- uśmiechnął się.
-No dobrze.- zaczerwieniłam się i odwzajemniłam jego uśmiech.
Gdy wraz z Liam'em zapakowaliśmy nasze bagaże do jego samochodu, chłopak otworzył przede mną drzwi, po czym wsiadłam do środka.
-Gdzie zmierzasz?- zapytał.
-Na uniwersytet.
-Naprawdę?- zdziwił się.- Ja również. Jesteś nowa?
-Dokładnie.- uśmiechnęłam się niepewnie. 
-Pokochasz tą szkołę.- pokazał szereg białych ząbków i przekręcił kluczyk w stacyjce po czym ruszyliśmy w drogę.
Gdy dojechaliśmy na miejsce muszę przyznać, że moja szczęka spotkała się z moimi stopami i ciężko było mi przywrócić ją na pierwotne, prawidłowe miejsce. Wszystko tutaj jest takie inne. Już nie mogę się doczekać, aż zobaczę pokój.
__________________________
Witam was pierwszy, powitalnym rozdziałem. Mam nadzieję, że mój nowy projekt się wam spodoba! 
Paulina.x