-Idę po drinka idziesz ze mną?- zapytała nagle Cara.
-Emm... Tak, pewnie.- wstałam.
-Chce ktoś drinka?- zapytała.
-Ja...- usłyszałam jego ochrypły głos, który wywołał u mnie fale dreszczy.
Ruszyłyśmy w stronę dużej kuchni. Była trochę zbyt dużo jak dla mnie. W ogóle czyj to jest dom? Kto normalny udostępnia dom do zrobienia imprezy z taką dużą ilością gości?
-Greg!- krzynęła Cara, a po chwili w naszą stronę odwrócił się wysoki, prawie łysy chłopak. Musieli się naprawdę dobrze znać, bądź długo nie widzieć, bo przytulili się jak przyjaciele.
-Sophie, poznaj mojego brata.- Aha, to już wszystko rozumiem.
Uścisnęłam dłoń chłopaka, po czym się przedstawił. Dopiero teraz, gdy porządnie zeskanowałam jego twarz zauważyłam, że wraz z Carą są bardzo do siebie podobni. Te same oczy i ten sam uśmiech.
Chłopak sporządził nam drinki, po czym jego siostra zaciągnęła go wraz z nami.
-Sophie, zaraz wrócę. Dasz drinka Harremu?- Cholera!
-Taa... jasne.- wymamrotałam i zmusiłam się do uśmiech.
Powolnym krokiem przeciskałam się przez ludzi i zmierzałam ku wielkiej skórzanej kanapie. Od razu zauważyłam ciemną czuprynę Zayn'a, który zaraz też odnalazł mnie wzrokiem. Rozmawiał z Harrym.
-Proszę.- wyciągnęłam rękę z drinkiem w stronę Harrego.
-Dzięki.- uśmiechnął się.
To dziwne. W jednej chwili się go boję, a w drugiej chwili mięknę przez jego uśmiech. Jak on to robi?
Usiadłam ze swoim drinkiem na kanapie między wpół roześmianym Zaynem i wpół pijanym Niall'em.
-A więc kochana...- zaczął swoją pijacką gadkę Niall.- Masz chłopaka?
-W sumie to nie.- odpowiedziałam.
-Taka ładna dziewczyna i nie ma chłopaka?- wtrącił Zayn na co wybuchłam śmiechem.
-Dobra, dobra cwaniaki! A wy macie dziewczynę, co?- uniosłam pytająco brew.
-Dziewczynę?- prychnął Zayn.- Zobacz ile jest ich dookoła.- wywróciłam oczami.- Mogę śmiało wybierać.- puścił oczko do jednej z przechodzących dziewczyn, na co ona się zarumieniła i delikatnie uśmiechnęła.- Widzisz. Już jest moja.- jaki skromniutki.
-A ty Niall?- zwróciłam się do blondyna.
-Czekam na tą właściwą.- uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów.
-"Czekam na właściwą."- prychnął Zayn.- Stary, ogarnij się w końcu! To, że Natalie z Tobą zerwała nie oznacza, że masz być wiecznie sam.- oh, jaki delikatny.
-Spierdalaj.- mruknął Niall.
-Mam nadzieję, że nie zanudzacie mojej współlokatorki.- wcięła się Cara. Nawet nie wiem kiedy dosłownie wyrosła z ziemi i stanęła przed nami.
-Skądże! Jest w dobrych rękach!- zaoponował Niall.
-Harry chodź tutaj!- wydarł się Zayn. nie, nie, nie, nie.
Chłopak z poczochraną, kręconą czupryną zbliżał się w naszą stronę. Poczułam jak moje ciało przebiegają dreszcze.
Byłam już nieźle wstawiona. Czułam się dobrze, ale powieki moich zmęczonych oczu toczyły ze mną walkę. Jestem taka zmęczona!
Cara zaczęła opowiadać mi o swoich wakacjach i o tym jak zwiedzała Europę. Szczerze, to po jakiś kilku minutach wyłączyłam się i tylko jej przytakiwałam.
Moja uwaga spoczęła na Harrym. Moje oczy lustrowały jego twarz. Jest naprawdę gorący! Nadal czuję strach, gdy jestem w jego pobliżu, ale odkąd mu się tak przyglądam boję się go mniej. Nagle poczułam mocne uderzenie w ramię.
-Ałć!- pisnęłam i spojrzałam na sprawcę mojego dopiero co formującego się siniaka. Cara.
-Słuchasz mnie do cholery!?- spojrzała na mnie poirytowana.
-Ja...- kurwa.
-Ahhaa...- wyszczerzyła się.- Gapiłaś się na Harrego?- wyszeptała do mnie z bananem na twarzy.
-Nie!- No może trochę. To zbrodnia?
-Jasne... Harry jest całkiem gorący. Uważasz, że jest gorący?
-Zamknij się.- przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się.
-Nie zakochuj się, on...- muzyka trochę zagłuszała mi jej słowa.
Nagle zobaczyłam jak Harry podrywa się z kanapy i przytula kogoś mocno. Chyba jakiegoś kolegą, bo to jest typowo męskie przywitanie. Serio, faceci muszą się tak mocno klepać po plecach?
Poczułam jak nogi się pode mną uginają, gdy zobaczyłam jego twarz. Przymrużyłam oczy, aby wyostrzyć wzrok. Tak, to on!
-Sophie!?- jego wzrok spoczął centralnie na mnie.
-Hej, Liam.- uśmiechnęłam się jak najbardziej sympatycznie. Fakt, faktem nie spodziewałam się go tutaj.
-Co ty tu robisz?- usiadł pomiędzy mną, a Niall'em.
-Cara mnie tu przywlekła. To moja współlokatorka.- wyjaśniłam.
-Myślałem, że jesteś grzeczną dziewczynką.- zaśmiał się.- Ale miło cię tu widzieć.
Spojrzałam w stronę Harrego i zobaczyłam, że przytula się z jakąś dziewczyną, a potem się całują. To jego dziewczyna?
-Nie gap się na nich.- szturchnęła mnie Cara.
-Kto to?- zapytałam.
-Shannon, dziewczyna Styles'a.- ohh.
-Jak się bawicie, dziewuchy?- wepchnął się miedzy nas Greg.
-Dobrze, ale ty chyba też.- szturchnęła go w ramię Cara.
-Ahh rewelacyjnie. Tak się zastanawiam... Sophie zatańczysz ze mną?- zapytał. Że co? Że ja? Haha..
-Emm... tak jasne.- uśmiechnęłam się nerwowo. Boże, serio? Ja nie umiem tańczyć. Nie umiem,no !
*******************************
Za wszelkie błędy przepraszam!
Witam was po DŁUGIEJ przerwie :*
Ruszyłyśmy w stronę dużej kuchni. Była trochę zbyt dużo jak dla mnie. W ogóle czyj to jest dom? Kto normalny udostępnia dom do zrobienia imprezy z taką dużą ilością gości?
-Greg!- krzynęła Cara, a po chwili w naszą stronę odwrócił się wysoki, prawie łysy chłopak. Musieli się naprawdę dobrze znać, bądź długo nie widzieć, bo przytulili się jak przyjaciele.
-Sophie, poznaj mojego brata.- Aha, to już wszystko rozumiem.
Uścisnęłam dłoń chłopaka, po czym się przedstawił. Dopiero teraz, gdy porządnie zeskanowałam jego twarz zauważyłam, że wraz z Carą są bardzo do siebie podobni. Te same oczy i ten sam uśmiech.
Chłopak sporządził nam drinki, po czym jego siostra zaciągnęła go wraz z nami.
-Sophie, zaraz wrócę. Dasz drinka Harremu?- Cholera!
-Taa... jasne.- wymamrotałam i zmusiłam się do uśmiech.
Powolnym krokiem przeciskałam się przez ludzi i zmierzałam ku wielkiej skórzanej kanapie. Od razu zauważyłam ciemną czuprynę Zayn'a, który zaraz też odnalazł mnie wzrokiem. Rozmawiał z Harrym.
-Proszę.- wyciągnęłam rękę z drinkiem w stronę Harrego.
-Dzięki.- uśmiechnął się.
To dziwne. W jednej chwili się go boję, a w drugiej chwili mięknę przez jego uśmiech. Jak on to robi?
Usiadłam ze swoim drinkiem na kanapie między wpół roześmianym Zaynem i wpół pijanym Niall'em.
-A więc kochana...- zaczął swoją pijacką gadkę Niall.- Masz chłopaka?
-W sumie to nie.- odpowiedziałam.
-Taka ładna dziewczyna i nie ma chłopaka?- wtrącił Zayn na co wybuchłam śmiechem.
-Dobra, dobra cwaniaki! A wy macie dziewczynę, co?- uniosłam pytająco brew.
-Dziewczynę?- prychnął Zayn.- Zobacz ile jest ich dookoła.- wywróciłam oczami.- Mogę śmiało wybierać.- puścił oczko do jednej z przechodzących dziewczyn, na co ona się zarumieniła i delikatnie uśmiechnęła.- Widzisz. Już jest moja.- jaki skromniutki.
-A ty Niall?- zwróciłam się do blondyna.
-Czekam na tą właściwą.- uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów.
-"Czekam na właściwą."- prychnął Zayn.- Stary, ogarnij się w końcu! To, że Natalie z Tobą zerwała nie oznacza, że masz być wiecznie sam.- oh, jaki delikatny.
-Spierdalaj.- mruknął Niall.
-Mam nadzieję, że nie zanudzacie mojej współlokatorki.- wcięła się Cara. Nawet nie wiem kiedy dosłownie wyrosła z ziemi i stanęła przed nami.
-Skądże! Jest w dobrych rękach!- zaoponował Niall.
-Harry chodź tutaj!- wydarł się Zayn. nie, nie, nie, nie.
Chłopak z poczochraną, kręconą czupryną zbliżał się w naszą stronę. Poczułam jak moje ciało przebiegają dreszcze.
* * *
Byłam już nieźle wstawiona. Czułam się dobrze, ale powieki moich zmęczonych oczu toczyły ze mną walkę. Jestem taka zmęczona!
Cara zaczęła opowiadać mi o swoich wakacjach i o tym jak zwiedzała Europę. Szczerze, to po jakiś kilku minutach wyłączyłam się i tylko jej przytakiwałam.
Moja uwaga spoczęła na Harrym. Moje oczy lustrowały jego twarz. Jest naprawdę gorący! Nadal czuję strach, gdy jestem w jego pobliżu, ale odkąd mu się tak przyglądam boję się go mniej. Nagle poczułam mocne uderzenie w ramię.
-Ałć!- pisnęłam i spojrzałam na sprawcę mojego dopiero co formującego się siniaka. Cara.
-Słuchasz mnie do cholery!?- spojrzała na mnie poirytowana.
-Ja...- kurwa.
-Ahhaa...- wyszczerzyła się.- Gapiłaś się na Harrego?- wyszeptała do mnie z bananem na twarzy.
-Nie!- No może trochę. To zbrodnia?
-Jasne... Harry jest całkiem gorący. Uważasz, że jest gorący?
-Zamknij się.- przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się.
-Nie zakochuj się, on...- muzyka trochę zagłuszała mi jej słowa.
Nagle zobaczyłam jak Harry podrywa się z kanapy i przytula kogoś mocno. Chyba jakiegoś kolegą, bo to jest typowo męskie przywitanie. Serio, faceci muszą się tak mocno klepać po plecach?
Poczułam jak nogi się pode mną uginają, gdy zobaczyłam jego twarz. Przymrużyłam oczy, aby wyostrzyć wzrok. Tak, to on!
-Sophie!?- jego wzrok spoczął centralnie na mnie.
-Hej, Liam.- uśmiechnęłam się jak najbardziej sympatycznie. Fakt, faktem nie spodziewałam się go tutaj.
-Co ty tu robisz?- usiadł pomiędzy mną, a Niall'em.
-Cara mnie tu przywlekła. To moja współlokatorka.- wyjaśniłam.
-Myślałem, że jesteś grzeczną dziewczynką.- zaśmiał się.- Ale miło cię tu widzieć.
Spojrzałam w stronę Harrego i zobaczyłam, że przytula się z jakąś dziewczyną, a potem się całują. To jego dziewczyna?
-Nie gap się na nich.- szturchnęła mnie Cara.
-Kto to?- zapytałam.
-Shannon, dziewczyna Styles'a.- ohh.
-Jak się bawicie, dziewuchy?- wepchnął się miedzy nas Greg.
-Dobrze, ale ty chyba też.- szturchnęła go w ramię Cara.
-Ahh rewelacyjnie. Tak się zastanawiam... Sophie zatańczysz ze mną?- zapytał. Że co? Że ja? Haha..
-Emm... tak jasne.- uśmiechnęłam się nerwowo. Boże, serio? Ja nie umiem tańczyć. Nie umiem,no !
*******************************
Za wszelkie błędy przepraszam!
Witam was po DŁUGIEJ przerwie :*
Boskii.
OdpowiedzUsuńWpadaj do mnie http://rebeca-iforgive.blogspot.com/ !